Fotogeniczna mapa Polski – Kazimierz Dolny
On
Wiosna to idealna pora na małe wycieczki. Upał jeszcze nie męczy, za to słońce już pięknie świeci. Nie chcąc stracić okazji do zebrania materiału do nowego posta :), wyruszyliśmy do dobrze nam znanego Kazimierza Dolnego. Byłam tam dziesiątki razy, więc nie spodziewałam się szczególnych nowości, ani wielkich emocji. Jak zwykle przywitały nas tłumy, pyszny kogut i mnóstwo straganów z ręcznie robionymi pamiątkami. Koguta i pamiątki zaliczyliśmy już na początku wyprawy, żeby mieć z głowy. Nie obyło się bez zdjęć przy studni i mojego narzekania, że w takich warunkach materiału się nie zbierze. Cudem udało nam się stanąć na chwilę bez towarzystwa obcych, których na zdjęciach unikam.
Dalej ruszyliśmy na zamek, po drodze mijając przemiłego grajka, który w podzięce za dwie złotówy nazwał dzieciaki „młodzieńcem” i „młodą damą”. Miło.
Na zamku niestety zamknięto nam bramę przed nosem, musieliśmy się więc zadowolić zewnętrznymi murami. Spodziewaj się jednak drugiej części relacji z Kazimierza, bo reszty zamku tak łatwo nie odpuszczę. Za bramą jest pięknie!!! Tymczasem wrzucam kilka zdjęć z tego, co udało nam się zobaczyć z bliska, czyli kawałek muru 🙂
Do Kazimierza warto wpaść, chociaż na koguta 🙂 Ale jeśli masz więcej czasu i chęci, koniecznie wstąp na zamek i wieżę, bo to bardzo fotogeniczne miejsca. Na pewno lepiej wybrać godziny popołudniowe ze względu na światło i dni poza weekendem, żeby uniknąć turystów wchodzących w kadr. Ale jak widzisz, nawet w niedzielę da się znaleźć kawałek muru dla siebie.
W.
1 Comment