Szykuj się na wakacje!
On
Przyznaj, że myślami jesteś już na wakacjach! Czas leci jak szalony, więc masz prawo. My zaplanowaliśmy na koniec maja, bo to ostatnia okazja, kiedy możemy wyjechać do Włoch poza sezonem, zapłacić mniej i nie dostać udaru 🙂 Tym razem jednak żałuję, że aż tak się pospieszyliśmy. Ku mojej rozpaczy okazało się, że mój dowód stracił ważność i mam niewiele ponad dwa tygodnie, aby zdobyć nowy. Czy uda się pojechać i zebrać ciekawy materiał na bloga, to się okaże. Tymczasem zbiorę myśli na temat tego, jakie zdjęcia warto zrobić podczas wakacji i jaki sprzęt ze sobą zabrać. Tobie też powinno się to przydać!
Jakie zdjęcia zrobić podczas wakacji?
– Reporterskie – gdy rodzina spaceruje, bawi się czy zwiedza, Ty to dokumentujesz – bez pozowania, sztucznych min i ustawiania. Zdjęcia możesz robić z bliska, koncentrując się na osobach, ale bardzo dobrze wychodzą też szersze kadry, na których widać małe postacie w ciekawym otoczeniu. Pokuś się też o sfotografowanie swojej rodziny z tyłu, jako jedno ze zdjęć z konkretnego miejsca dodaje charakteru całości.
– Pozowane w trakcie zwiedzania – gdy widzisz świetne miejsce, a przy okazji towarzyszy mu dobre oświetlenie, ustaw swoją rodzinę i uwiecznij to. Żeby zdjęcie było dobre, nie zmuszaj do uśmiechu, raczej staraj się wprawić w dobry nastrój, żeby uzyskać naturalnie pozytywny wyraz twarzy. A jeśli chcesz bardziej poważnie, zaproponuj, żeby rodzina pobawiła się w prawdziwych modeli, przyjęła pozy jak z katalogu, wzrok skierowała gdzieś poza obiektyw i po prostu stała, bez szaleństwa. Możesz też zrobić coś zupełnie innego i poprosić ich o ciekawy ruch w tym samym momencie, np. skok na plaży. W naszych albumach jest wiele pozowanych zdjęć, ale bardzo rzadko robimy przy znanych budowlach i miejscach znanych z przewodników. Częściej tam, gdzie zauważę ciekawe tło, ładne kolory czy piękne światło. Zapisanie klimatu miejsca sprawia mi więcej przyjemności niż odtworzenie zdjęć, które widziałam już setki razy u kogoś innego.
– Pozowane w trakcie zaplanowanej sesji – brzmi dziwnie w przypadku wakacji, ale zachęcam Cię do spróbowania. W naszym przypadku wygląda to tak: pakując się przygotowuję zestaw ubrań pasujących do siebie (tylko dla dzieci lub dla całej rodziny; nie są to jakieś specjalne ubrania, często nawet typowo wakacyjne, ale dopasowane do siebie kolorystycznie), gdy jesteśmy już na miejscu spokojnie rozglądam się po okolicy, szukając dobrego miejsca, gdy pewnego dnia widzę np. bardzo fotogeniczne chmury, a dodatkowo mamy wolną popołudniową chwilę, proponuję wyjście na naszą sesję, na miejscu ustawiam dzieci lub nas wszystkich i pozostaje już tylko zrobienie kilku zdjęć. Jeśli mam statyw, zwykle staram się go wykorzystać robiąc zdjęcia całej rodziny, często jednak kończy się to na sesjach samych dzieci. W tym przypadku mam więcej możliwości jeśli chodzi o ich ustawienie, bo mogę zaproponować jakąś zabawę czy przejście się wolnym krokiem. Bardzo lubię te zdjęcia, bo są czymś pomiędzy typowymi zdjęciami wakacyjnymi a sesją modową, efekty zawsze bardzo mnie cieszą.
– Krajobrazy – wiadomo o co chodzi 🙂 Robię je coraz rzadziej, bo czasu na to brak. Jeśli Ty zapragniesz, przygotuj odpowiedni sprzęt: obiektyw szerokokątny, filtr polaryzacyjny i statyw.
– Natura z bliska – zbliżenia na kwiaty, trawy, drzewa itp. Najlepiej chwytać to, co jest charakterystyczne dla danego miejsca. Ciekawy efekt możesz uzyskać, umieszczając w kadrze również element rozmazanego tła, czegoś co dodatkowo pokaże to miejsce.
– Architektura – bardzo lubię i zamierzam wrócić do tego podczas najbliższych wakacji. W moim przypadku częściej są to fragmenty budynków niż całość i częściej anonimowe wytwory niż światowej sławy dzieła. Ale Ty możesz inaczej 🙂 Ważne, żeby przy tego typu zdjęciach również pamiętać o dobrym świetle, na przykład podczas złotej godziny.
– Detale – w przypadku podróży mam na myśli nie tylko bardzo drobne elementy, ale wszystko to, na co zwykle nie zwraca się uwagi, co stoi gdzieś pod ścianą, leży na ulicy i pokazuje prawdziwy charakter miejsca, a nie tylko ten widziane na pocztówkach.
– Zwierzęta – ładnego kota zawsze warto uwiecznić, ludzie to lubią 🙂 Strusia też!
– Jedzenie – zdjęcia pysznych miejscowych przysmaków mogą urozmaicić Twoją relację z wakacji, choć myślę, że czasem lepiej zjeść, poczuć smak i przyjemność z przeżuwania niż skupiać się na zrobieniu dobrego zdjęcia.
Na koniec, dla wyjątkowych pasjonatów, wrzucam propozycję fotografowania obcych. Sama nie praktykuję, bo nie lubię, więcej miałam z tym stresu niż przyjemności. Ale Ty oczywiście możesz spróbować. Jeśli jednak marzysz o późniejszej publikacji, koniecznie poproś o pisemną zgodę.
Jaki sprzęt fotograficzny spakować na wakacje?
– Po pierwsze aparat! O tym, co myślę o wyborze aparatu już pisałam i wiesz zapewne, że „Sprzęt ma znaczenie” 🙂 Tutaj tylko krótko przypomnę, że telefon nie jest idealnym narzędziem do robienia zdjęć wakacyjnych. Owszem, masz go prawie zawsze przy sobie, jest łatwy w obsłudze, ale nie sądzę, aby dał radę w każdej wakacyjnej sytuacji. Dobrze więc zabrać ze sobą prawdziwy aparat, dla początkujących wystarczy kompakt, dla bardziej zaawansowanych najlepiej bezlusterkowiec z wymiennymi obiektywami lub lustrzankę. I choć ta ostatnia będzie sporo cięższa od pozostałych, to daje więcej możliwości i świetną jakość zdjęć. Jeśli zdecydujesz się na bezlusterkowiec lub lustrzankę, koniecznie pamiętaj o punkcie kolejnym.
– Odpowiedni obiektyw. Dla każdego najlepszy może oznaczać co innego. Wszystko zależy od rodzaju zdjęć, jakie planujesz robić i stylu, jaki preferujesz. Najbezpieczniejszym wyborem jest na pewno obiektyw ze zmienną ogniskową, który w obliczu bardzo różnych sytuacji i potrzeb dostosuje się do Ciebie. Minusem jest to, że zwykle takie obiektywy są ciemniejsze, przez w gorszych warunkach oświetleniowych możesz mieć problem. Ich konstrukcja powoduje też, że obraz jest gorszej jakości niż ten uzyskany z obiektywu ze stałą ogniskową. Możliwe, że będzie to miało dla Ciebie znikome znaczenie, tak tylko wspominam 🙂 Ja przez kilka lat woziłam wielki i ciężki obiektyw 24-70 mm, który pomógł mi zrobić wiele fajnych zdjęć, był jednak zbyt ciężki, dlatego teraz na wyjazdy zabieram najczęściej jeden obiektyw 50 mm, czasami drugi, 28 mm, na wszelki wypadek, żeby nie zostać z niczym, jak tamten się zepsuje (co zresztą ostatnio uczynił). I choć początkowo miałam sporo obaw, czy naprawdę da się „zrobić” całe wakacje jedną pięćdziesiątką, to teraz jestem absolutnie przekonana, że to dobre dla mnie rozwiązanie. Nie tracę siły na noszenie ciężkiej kobyły, nie tracę czasu na zmianę obiektywu i myślenie, który byłby najlepszy, a w dodatku mam świetną jakość. Polecam!
– Filtr polaryzacyjny kołowy. Wychwalałam go już wtedy, gdy stwierdziłam, że „Aparat to nie wszystko„, tam możesz poczytać więcej. Tutaj tylko dodam, że absolutnie musisz go ze sobą zabrać na wakacje. Będą lepsze zdjęcia i kropka!
– Filtr UV. Dobrze go mieć, bo na wyjeździe będzie milion okazji, żeby ubrudzić, porysować czy zbić obiektyw. To będzie dodatkowa ochrona.
– Statyw i pilot do zdalnego wyzwalania migawki – weź ze sobą jeśli jedziesz samochodem i planujesz pozowane zdjęcia całej rodziny lub zdjęcia krajobrazowe, wymagające długiego czasu naświetlania.
– Blenda – weź na wakacje tylko jeśli masz wielką ochotę pobawić się w sesje i skorzystać z fajnych plenerów. Przy typowych zdjęciach wakacyjnych nie będzie Ci potrzebna.
– Wygodna torba lub plecak, w którym aparat będzie bezpieczny. Na pewno warto mieć ze sobą, w podróży ochroni w razie upadku, na plaży zabezpieczy przed piaskiem, w czasie wycieczek sprawi, że aparat nie będzie przeszkadzał, gdy akurat nie będzie potrzebny.
Udanych wakacji i jeszcze lepszych zdjęć!
W.